Villa Love Izdebnik // EWA + TOMEK
VILLA LOVE IZDEBNIK
//
EWA + TOMEK
Villa Love w Izdebniku powstała nieco ponad dwa lata temu i od razu stała się absolutnym numerem jeden wśród sal weselnych w Krakowie i okolicach. Nazwę Villa Love w branży ślubnej słyszał już absolutnie każdy (a kto nie słyszał ten z Sosnowca).
O ślubie Ewy i Tomka dowiedziałem się od Justyny, która pomagała w jego organizacji. Kiedy byliśmy wspólnie we Włoszech pracując nad innym wspólnym projektem dostałem propozycję zrobienia skróconego reportażu na przyjęciu Ewy i Tomka. Uwierzcie, nie ma lepszego miejsca na świecie niż Toskania, aby dowiedzieć się od swojej wedding plannerki o ślubie w Villi Love, którą wszyscy nazywają polską Toskanią.
Tak więc stało się: lipiec, środek polskiego lata, piątek. Słońce grzało dokładnie tak, jak we Włoszech, a ja przyjechałem do willi zrobić tam po raz pierwszy reportaż ślubny i od razu zakochałem się w tym miejscu. Gliniane donice, drzewka oliwne, winorośle, baldachim nad uroczym, włoskim tarasem. Jednym słowem: sztos.
Ewa z Tomkiem nie zdecydowali się na zdjęcia z przygotowań, dlatego reportaż otwierają zdjęcia miejsca (lub venue, jak kto lubi), a następnie pojawiają się fotografie z ceremonii w pięknej bazylice Bożego Ciała w Krakowie. Znalazło się tez miejsce i czas na szybką mini sesje ślubną w zbożu (które niestety mogło trochę ucierpieć przez niezliczone sesje które miały tam miejsce tego lata).
Nie było to typowe wesele, a jeśli trochę mnie znacie to wiecie, że właśnie takie imprezy lubię najbardziej. Impreza to zdecydowanie lepsze określenie tego co działo się później… kula dyskotekowa + profesjonalny DJ, który nigdy nie gra na ślubach = kawał dobrej zabawy i naprawdę ostre densy na parkiecie. Krótko mówiąc – był ogień. Poza parkietem również „się działo”. Na tarasie serwowane były lody, a w strefie chilloutu brakowało miejsca dla gości. Długi stół, oczywiście we włoskim stylu, był zapełniony i trudno się dziwić, ponieważ taras zdecydowanie zachęca do weselnego chilloutu.
Wesele było poprowadzone na luzie i chociaż posiadało swój plan, to każdy przede wszystkim skupiał się na dobrej zabawie. Ewa z Tomkiem bawili się beztrosko, bo nad całością imprezy czuwała profesjonalna koordynatorka ślubna. Takie rozwiązanie jest bardzo wygodne dla wszystkich, którzy chcą w pełni przeżywać dzień swojego ślubu. Wynajęcie wedding plannera pozwala odsunąć na bok stres i pilnowanie godziny…. jedyne co pozostaje to dobra zabawa. Mam nadzieję, że i wy będziecie się dobrze bawić oglądając tą galerię, Enjoy!