ślub plenerowy w Villa Love

//

LIDIA + KAMIL

Dawno, dawno temu… 

Dla większości z Was te słowa kojarzą się przede wszystkim z początkiem ulubionych bajek lub wielkich historii miłosnych. Dla tych, którzy mieli już okazję stanąć na ślubnym kobiercu bądź w mniej formalny sposób wymienić się własnymi przysięgami małżeńskimi, „dawno, dawno temu…” kojarzy się z najczęściej udzieloną odpowiedzią na pytanie „a kiedy zaczęliście to wszystko planować?”. Historia Lidii i Kamila pokazuje, że każda z nich może być poprawna…

Zacznijmy od początku 

Tak więc dawno, dawno temu Lidia i Kamil zgłosili się do mnie z rezerwacją na wybrany przez siebie termin. A że był on wtedy jeszcze dostępny – szybko wpisałem ich do kalendarza i od tamtego czasu wspólnie – powiedzmy, że cierpliwie – czekaliśmy na nadejście tego wyjątkowego dnia. Im bardziej zbliżaliśmy się do naszej „godziny 0”, tym wyczekiwanie coraz mocniej dawało nam się we znaki. Na szczęście sezon 2023 był bardzo pracowity, więc nim się spostrzegłem był już czerwiec i wielki dzień naszej dwójki już nadszedł.  

Jak z bajki

Niejednokrotnie byłem już w Villa Love. To naprawdę wyjątkowe miejsce, w którym każdy ślub wygląda inaczej, ale równie pięknie. Tym razem super zdolne dziewczyny z Bello Matrimonio udekorowały salę białymi kwiatami, i jasnymi serwetami a podłużne stoły, które nie trafiają się często stanowiły miłe urozmaicenie.

A pozostając już w temacie detali – miałem sporo czasu, aby przyjrzeć im się dokładnie i je sfotografować, ponieważ państwo młodzi byli na miejscu już rano, co dało nam wiele czasu na to, aby stworzyć szczegółowy reportaż z ich przygotowań. Z każdą chwilą gości przybywało, w przestrzeniach słychać było gwar rozmów, który przerwany został w momencie pojawienia się na sali Lidii. Wtedy już wszystkie oczy, cała uwaga była skupiona na niej. Szczególnie uwaga Kamila, który czekając na swoją wybrankę z bukietem kwiatów, nie krył dumy na jej widok.
Wiedzieliśmy, że w końcu nadeszła ta wielka chwila.  

Miłość tkwi w szczegółach

Razem z gośćmi zgromadziliśmy się w przygotowanym na ceremonię miejscu, które przez swoją surowość jeszcze bardziej podkreślała ciepło, bijące od Lidii i Kamila. I tutaj państwo młodzi wpisali się w dominujący ostatnio trend: zdecydowali się bowiem na ceremonię cywilną, którą poprowadziła przemiła Pani Urzędnik z Lanckorony. Gdy po chwili, już jako mąż i żona, opuszczali miejsce, gdzie odbyła się ceremonia, całe to miejsce wypełniły, rzucane przez gości, płatki świeżych kwiatów. Ależ to był piękny widok!

Po ceremonii wszyscy skierowali się na taras, na składanie życzeń nowożeńcom, by już za chwilę udać się na obiad, którego nie powstydziłaby się żadna z cenionych w Polsce restauracji. Jeszcze chwila, jeszcze toasty, i można ruszać na parkiet. Goście wyczekiwali zapełniając go w mgnieniu oka. Młodzi wyraźnie zarazili swoją indywidualnym podejściem do całego przyjęcia, bo nie pamiętam aż tak wielu solówek na parkiecie, jak na tym weselu.

Całe wesele było w prawdziwie włoskim stylu, mieliśmy przesiadywanie na tarasie, powolne popijanie drinków oraz włoską pizzę wypiekaną w piecu na zewnątrz. Choć wesele było stosunkowo nieduże, to właśnie dzięki temu mieliśmy dużo czasu na sesje we dwoje, zdjęcia rodzinne i zdjęcia grupowe.

Pewnie przeglądając materiał zauważyliście, że brakuje w nim zdjęć z życzeń oraz zdjęć rodzinnych – celowo nie zamieszczam takich zdjęć na stronie. Staram się jak najmniej eksploatować wizerunek zaproszonych gości, co nie oznacza, że takich zdjęć brakowało w pełnym materiale, jaki dostała Lidia z Kamilem 😉

miejsce: Villa Love
kwiaty: Bello Matrimonio

Jeśli spodobał Wam się ślub plenerowy w Villa Love i  jesteście ciekawi innych moich realizacji to zapraszam tutaj do Tomaszowic oraz tu gdzie zobaczycie zdjęcia ze ślubu we Florencji.

ślub plenerowy w villa love ślub plenerowy w villa love

Discover more from Damian Łukasz Weddings

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading