Folwark Ruchenka
//
ANETA+GRZEGORZ
Podobno podróżowanie uczy samodzielności. Kiedy jeździcie tak po świecie, często nawet spontanicznie zmieniając docelowe miejsce podróży – musicie być przygotowanymi na wiele rzeczy, które mogą się wydarzyć po drodze. Tylko to samodzielne podejście, psychicznie przygotowanie i szybka umiejętność przystosowania się do nowych sytuacji, pozwoli Wam na samym końcu w pełni cieszyć się czasem w miejscu, o którym tyle czasu się marzyło. Gdy dziś sobie o tym myślę – brzmi to trochę jak przygotowania do własnego wesela. 😉
Mam więc tutaj do Was małe pytanie: jesteście z grupy tych osób, które lubią, gdy wszystko poda im się na tacy czy wolicie wszystko jednak zrobić wszystko po swojemu i na własną rękę?
Podróż za jeden uśmiech
Nie bez przyczyny nawiązałem tutaj do podróży i nie było też przypadku w zadanym tu pytaniu! Otóż moja kolejna para – Aneta i Grzegorz – zdecydowanie wpisują się tutaj w grupę zapalonych podróżników, którzy zwiedzili już kawałek świata. I wpisują się też do tej grupy podróżników, która lubi załatwić wszystko na własną rękę, a jeszcze potrafić w pełni czerpać z tego przyjemność i satysfakcję. I uwierzcie mi – tutaj naprawdę tak było! Gdy dojechałem do Folwark Ruchenka, w którym miało odbyć się wesele, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to Aneta i Grzegorz, którzy w towarzystwie swoich cudownych mam i bliskich wspólnymi siłami dekorowali całe miejsce! A na samym końcu, po paru godzinach pracy nad tym, by doprowadzić Folwark Ruchenka do tej formy, która odpowiadała im osobiście najbardziej i najlepiej oddawała ich charakter – znaleźli jeszcze czas na to, by odprężyć się przed przyjazdem gości w wielkiej, drewnianej bali, która dostępna była tutaj na miejscu.
I tak, gdy jedni się relaksowali, inni zaczęli przygotowywać się osobiście do tego najważniejszego dniu w ich życiu. Muszę przyznać, że tutaj bez problemu można poczuć sielską i luźną atmosferę. Folwark Ruchenka, dzięki połączeniu tutaj wszechobecnej zieleni ze starym drewnem, jest miejscem bardzo klimatycznym, który naprawdę w pełni dopełniał charaktery Anety i Grzegorza. Fajna, zabawna para, która nie stresowała się zupełnie, a do tego dbała o to, by każdy z zaproszonych gości czuł się tutaj po prostu dobrze, jak u siebie.
Ślub na łące
Gdy wybiła godzina 17 wszyscy goście zgromadzili się na łące za stodołą – która jest centralnym miejscem w Folwark Ruchenka – by być świadkami naprawdę wzruszającej ceremonii. Młodzi zdecydowali się na ślub humanistyczny, którego udzielił im ich przyjaciel. Nie była to zwyczajna ceremonia. Był to moment, w którym z jednej strony nikt nie mógł przestać się uśmiechać na widok dwóch, zakochanych w sobie osób, które za chwilę staną się małżeństwem, a z drugiej strony nie mógł też ukryć łez wzruszenia. A te pojawiały się nie bez powodu – sam dawno nie byłem świadkiem tak pięknych i przejmujących przemów, które młodzi napisali dla siebie wzajemnie. Był to jeden z takich momentów, który zostanie w mojej pamięci na długo. I na szczęście zostanie też na zdjęciach, do których młodzi będą mogli wracać, by odświeżyć swoje wspomnienia!0
Gdy ceremonia dobiegła już końca – wszyscy goście obrzucili państwa młodych płatkami świeżych kwiatów, a następnie udali się już przed stodołę, gdzie zaczęło się składanie życzeń, a następnie wspólne świętowanie poprzedzone jeszcze występem specjalnym. Być może nie wspominałem o tym jeszcze, ale naprawdę uwielbiam Folwark Ruchenka – to miejsca zawsze przyciąga niesamowicie fajne pary, z którymi mam same dobre wspomnienia. I jest też bardzo fotogenicznie, co postanowiłem wykorzystać, zabierając Anetę i Grzegorza na spacer po terenie, by zrobić parę romantycznych ujęć przy świetle zachodzącego słońca. Był też czas na grupowe zdjęcia, podczas których znów, bez żadnego zadęcia i wciągniętych brzuchów znajomi chętnie pozowali z Młodą Parą. A później? A później dalej było slow: picie prosecco, dużo uśmiechu i jeszcze więcej zabawy i tańców, które odbywały się i we wnętrzu stodoły i na trawie przed nią. Dopisała pogoda, dopisali ludzie i humory, które nie zmieniły się już do samego rana.
Tak więc, Droga Ruchenko do kolejnego!
Jeśli spodobał Wam się ten materiał do zapraszam Was tutaj i jeszcze o tutaj 🙂